Miałam mnóstwo uzbieranych ścinków, a że nie lubię niczego marnować, więc pocięłam je na kwadraty i postanowiłam uszyć z nich quilt dziecięcy. Było przy tym sporo zabawy nożem, ale mi to sprawia przyjemność. Tak więc cięłam… i cięłam… i wreszcie pocięłam.
Tak na marginesie- myślałam,że tym swoim działaniem uzyskam jakiś porządek w ścinkach, jednak w tej jednej kwestii trudno mi utrzymać jako taki ład. Po prostu żal mi się rozstać nawet z najmniejszym kawałeczkiem tkaniny- bo przecież może się do czegoś jeszcze przydać. Zastanawiam się czy ktoś oprócz mnie tak jeszcze ma. A ścinków przybywa i przybywa.
Wracając do tematu- po pocięciu nadszedł czas na układanie wzoru. Moim zdaniem to najlepsza część, ponieważ wreszcie można zobaczyć jak całość będzie wyglądała.
Gdy ułożyłam wzór to zaczęło się zszywanie- najpierw pojedynczych sztuk i wreszcie bloków.
Tak prezentował się gotowy patchwork. Postanowiłam jednak urozmaicić go dodając wzdłuż jednego boku pasek z prostokątów, tak dla przełamania monotonii.
Moim zdaniem wyszło całkiem przyzwoicie- no i przede wszystkim kolorowo : )
Apple core już gotowy Postanowiłam wykończyć quilt, poprawiając przeszycia po szwach własnoręcznie wykonanym zygzakiem. Wzorek ten to nie gotowy ścieg, lecz został wykonany przy użyciu stopki do quiltingu moimi rękoma.
Oink, oink patchwork Ten projekt chodził mi po głowie już od dłuższego czasu. Zawsze największym źródłem inspiracji była dla mnie natura, tym razem padło na świnki. Przeglądałam i zbierałam różne zdjęcia świnek i prosiaczków, aż wreszcie powstał ostateczny szkic tego co chciałam osiągnąć. Nie jest to typowy projekt i może dobrze. Od samego początku założyłam, …
Musiałam nieco przeorganizować moje życie ze względu na pandemię, pewnie jak wielu z Was.Z tego powodu musiałam również wybrać nieco łatwiejszy i szybszy sposób komunikowania się z Wami i publikowania moich treści. Wybrałam w tym celu Instagrama, dużo łatwiej jest mi tam publikować moje postępy w pracy i zdjęcia gotowych rzeczy.Jeśli więc jeszcze Was tam …
Mały Kwadrat część 1
Little Square part 1
Miałam mnóstwo uzbieranych ścinków, a że nie lubię niczego marnować, więc pocięłam je na kwadraty i postanowiłam uszyć z nich quilt dziecięcy. Było przy tym sporo zabawy nożem, ale mi to sprawia przyjemność. Tak więc cięłam… i cięłam… i wreszcie pocięłam.
Tak na marginesie- myślałam,że tym swoim działaniem uzyskam jakiś porządek w ścinkach, jednak w tej jednej kwestii trudno mi utrzymać jako taki ład. Po prostu żal mi się rozstać nawet z najmniejszym kawałeczkiem tkaniny- bo przecież może się do czegoś jeszcze przydać. Zastanawiam się czy ktoś oprócz mnie tak jeszcze ma. A ścinków przybywa i przybywa.
Wracając do tematu- po pocięciu nadszedł czas na układanie wzoru. Moim zdaniem to najlepsza część, ponieważ wreszcie można zobaczyć jak całość będzie wyglądała.
Gdy ułożyłam wzór to zaczęło się zszywanie- najpierw pojedynczych sztuk i wreszcie bloków.
Tak prezentował się gotowy patchwork. Postanowiłam jednak urozmaicić go dodając wzdłuż jednego boku pasek z prostokątów, tak dla przełamania monotonii.
Moim zdaniem wyszło całkiem przyzwoicie- no i przede wszystkim kolorowo : )
2 komentarze do “Mały Kwadrat część 1”
Julianna
Fajne kolorki. To prawdziwa sztuka ze skrawków uszyć takie cudo!
Karolina Bąkowska
Dziękuję Bardzo za miły komentarz i zapraszam do obejrzenia części 2- już wkrótce : )
Podobne posty
„Dizzy”
Apple core już gotowy Postanowiłam wykończyć quilt, poprawiając przeszycia po szwach własnoręcznie wykonanym zygzakiem. Wzorek ten to nie gotowy ścieg, lecz został wykonany przy użyciu stopki do quiltingu moimi rękoma.
Chrum, chrum patchwork
Oink, oink patchwork Ten projekt chodził mi po głowie już od dłuższego czasu. Zawsze największym źródłem inspiracji była dla mnie natura, tym razem padło na świnki. Przeglądałam i zbierałam różne zdjęcia świnek i prosiaczków, aż wreszcie powstał ostateczny szkic tego co chciałam osiągnąć. Nie jest to typowy projekt i może dobrze. Od samego początku założyłam, …
Quilt Zic Zac-gotowy
Quilt Zic Zac- it’s ready Oto dzieło mojej ostatniej (długiej) pracy. Wymiary tego quiltu to 155 cm x 190 cm – nie jest więc znowu taki mały.
Pilea art quilt
Musiałam nieco przeorganizować moje życie ze względu na pandemię, pewnie jak wielu z Was.Z tego powodu musiałam również wybrać nieco łatwiejszy i szybszy sposób komunikowania się z Wami i publikowania moich treści. Wybrałam w tym celu Instagrama, dużo łatwiej jest mi tam publikować moje postępy w pracy i zdjęcia gotowych rzeczy.Jeśli więc jeszcze Was tam …