Najbardziej czasochłonne (choć przyjemne równocześnie) było dla mnie pikowanie środka quiltu.
Pikowanie wszystkich tych kamieni, a może raczej w niektórych miejscach-kamyczków, zajmowało mi naprawdę dużo czasu. Pierwszy raz pikowałam w ten sposób, no może nie wliczając w to kilku małych prób i moim skromnym zdaniem wyszło całkiem nieźle.Prawdę mówiąc, to nawet nie wiem czy to miało tak wyglądać czy nie, bo w rzeczywistości nigdy nie miałam okazji oglądać efektów takiego pikowania na żywo.
W następnym wpisie będziecie mogli obejrzeć gotowy quilt. Zapraszam.
Patchwork drop Ostatnio mam dużo pracy, ponieważ robię jednocześnie dwa projekty. Oba będą się składały z podobnych bloków, różniących się między sobą jedynie tkaniną. W sumie musiałam pozszywać i przygotować około 130 bloków 20 cm x 20 cm. To wszystko miałam do zrobienia w zeszłym tygodniu. Żeby było weselej również od zeszłego tygodnia w moim …
Back to nature Kolejna moja praca z natury – takie uwielbiam! Kolejny ptaszek – je również uwielbiam. Chyba mam słabość do tego konkretnego gatunku papug, uszyłam już kiedyś poduszki z nimi. Z dumą mogę powiedzieć, że tego UFO-ka uważam za skończonego.
Phoenix or … No właśnie, co? Miał być feniks, takie było założenie. Tymczasem mój kochany mąż powiedział, że to … latająca kura 😉 Ale ma wyobraźnię. Ja zostanę jednak przy feniksie. Uszycie jego zajęło mi mało czasu, może dlatego, że jego wymiary to 44,5 cm x 47 cm – niewiele. Powstał z chęci wykorzystania choć …
Kolejna łąka – tym razem nico większa od pocztówki (34 cm x 39 cm). Klasyczny art quilt w formie makatki na ścianę. Nie chciałam Was również zanudzać wykonaniem podobnym do moich pocztówek, więc zrobiłam ją trochę inaczej. Myślę, że najtrafniejszym słowem określającym tą pracę, jest różnorodność.
Quilt Zic Zac- pikowanie kamieni
Quilt Zic Zac- pikowanie kamieni
Najbardziej czasochłonne (choć przyjemne równocześnie) było dla mnie pikowanie środka quiltu.
Pikowanie wszystkich tych kamieni, a może raczej w niektórych miejscach-kamyczków, zajmowało mi naprawdę dużo czasu. Pierwszy raz pikowałam w ten sposób, no może nie wliczając w to kilku małych prób i moim skromnym zdaniem wyszło całkiem nieźle.Prawdę mówiąc, to nawet nie wiem czy to miało tak wyglądać czy nie, bo w rzeczywistości nigdy nie miałam okazji oglądać efektów takiego pikowania na żywo.
W następnym wpisie będziecie mogli obejrzeć gotowy quilt. Zapraszam.
Podobne posty
Patchworkowa kropla
Patchwork drop Ostatnio mam dużo pracy, ponieważ robię jednocześnie dwa projekty. Oba będą się składały z podobnych bloków, różniących się między sobą jedynie tkaniną. W sumie musiałam pozszywać i przygotować około 130 bloków 20 cm x 20 cm. To wszystko miałam do zrobienia w zeszłym tygodniu. Żeby było weselej również od zeszłego tygodnia w moim …
Powrót do natrury
Back to nature Kolejna moja praca z natury – takie uwielbiam! Kolejny ptaszek – je również uwielbiam. Chyba mam słabość do tego konkretnego gatunku papug, uszyłam już kiedyś poduszki z nimi. Z dumą mogę powiedzieć, że tego UFO-ka uważam za skończonego.
Feniks czy …
Phoenix or … No właśnie, co? Miał być feniks, takie było założenie. Tymczasem mój kochany mąż powiedział, że to … latająca kura 😉 Ale ma wyobraźnię. Ja zostanę jednak przy feniksie. Uszycie jego zajęło mi mało czasu, może dlatego, że jego wymiary to 44,5 cm x 47 cm – niewiele. Powstał z chęci wykorzystania choć …
Gdzieś w trawie
Kolejna łąka – tym razem nico większa od pocztówki (34 cm x 39 cm). Klasyczny art quilt w formie makatki na ścianę. Nie chciałam Was również zanudzać wykonaniem podobnym do moich pocztówek, więc zrobiłam ją trochę inaczej. Myślę, że najtrafniejszym słowem określającym tą pracę, jest różnorodność.