Dawno nie szyłam żadnych zabawek – szkoda – bo one w zaskakujący sposób potrafią żyć własnym życiem i mają swoje małe marzenia 😉
Ta myszka jest dowodem na to, że nie trzeba mieć super figury i nawet przy wzroście 33 cm można spełniać własne marzenia – WYSTARCZY TYLKO CHCIEĆ.
Przedstawiam Mini Balerinę 🙂
PS: Jestem w trakcie kończenia UFO-ków – to mój ambitny plan do końca roku. Myślę jednak, że oprócz tego powstanie jeszcze parę spontanicznych projektów – bo głowa jak zawsze jest ich pełna.
Pozdrawiam i Dziękuję za odwiedzanie mojej strony
Karolina English: I haven’t sewed any toys lately – shame – because in a surprising way they can live their own lives and have their own little dreams;) This mouse is proof that you don’t need to have a super figure and even with the growth of 33 cm you can fulfill your own dreams – IF YOU ONLY WANT TO. I present Mini ballerina 🙂 PS: I am finishing my UFOs – this is my ambitious plan by the end of the year. However, I think I will make a few spontaneous projects – because my head is full of ideas, as always. Greetings and Thank you all for visiting my page Karolina
Jaka szczuplutka ta myszka 🙂 faktycznie prawdziwa primabalerina 🙂
taaak, szycie zabawek pozwala oderwać się od „obowiązkowej” pracy, która kiedy jest pasją też jest przyjemnością, ale jest też obowiązkiem, a zabawki … przenoszą nas w inny, bajkowy świat 🙂
Karolina…
Magia!!! W ten ponury, chłodny dzień właśnie wrzuciłaś garść czarów! Mysz jest świetna i pozuje do zdjęć jak rasowa aktorka.Bomba. Wiesz jaki błogi uśmiech mam teraz na twarzy?? Dawno nie widziałam/czytałam tak uroczej blogowej historyjki. A tak technicznie – to przy okazji odkryłam, że wszyte uszy na gotowej głowie zachowują się jak w moich myszach i kotach 🙂
Dzięki za ten post.Bajkowy.Moje wewnętrzne dziecko dostało coś dziś dla siebie :)))))
Ajajaj 😀 Mysza słodka i bardzo udana. W tej spódniczce nprmalnie miodzio! U mnie szycie jakichkolwiek zabawek idzie na maxa opornie, choć jak trzeba to trzeba…
Karolinko, myszka piękna i jaka mądra. „Ta myszka jest dowodem na to, że nie trzeba mieć super figury i nawet przy wzroście 33 cm można spełniać własne marzenia – WYSTARCZY TYLKO CHCIEĆ.” Piękne. Ciekawa jestem, kto pomógł maleństwu zdobyć taką słodką maszynę do szycia?
Co za piękny klimat jest na twoim blogu, masz rację, że czasami wychodzi spod naszych rąk coś co nabiera życia i charakteru. Myszka jest bardzo zgrabna i sympatyczna.
Uwielbiam oglądać szyte zabawki, zawsze podziwiam misterna pracę osób które je wykonują.Sama tez jeden jedyny raz spróbowałam i pewnie tego już nie powtórzę…zdecydowanie wolę pozycje widza .Ty uszyłam myszkę a ja kota więc doskonale się uzupełniłyśmy.Twoja piękna i jak wystrojona 🙂
Cóż za wzruszająca historia z przesłaniem! :))))) Wystarczy mocno chcieć i być zdeterminowanym… Chyba zapiszę sobie ten post do ulubionych i w chwilach niemocy będę do niego spozierać :))))))
October needlebook Założeniem październikowego SEW ALONG na SZCZECIN SZYJE było uszycie igielnika, zwanego również needlebookiem. Zadanie wykonałam w ostatniej chwili, ale co tam, ważne, że się udało. Mój igielnik postanowiłam trochę rozbudować, ponieważ przymierzam się powoli do haftowania. Będę miała zajęcie gdy spadnie śnieg i prądu zabraknie.
Sashiko my way Sashiko to japońska forma dekoracyjnego szwu wzmacniającego, tak chyba można opisać to w największym skrócie. Kilka przykładów możecie zobaczyć TU – ostatnio bardzo lubię wszystko co robione ręcznie 😉 Wrócę jednak do tego co chciałam wam pokazać.
Apetyt na filc Nie dawno były moje urodziny i chcąc wykorzystać część moich urodzinowych prezentów, postanowiłam zrobić (dla odmiany) coś z filcu. Jeżeli nie wiecie o jakie prezenty mi chodzi to wystarczy zerknąć na zdjęcie poniżej.
Dzisiaj zabieram Was w podróż w czasie. Cofniemy się do zeszłorocznych letnich wakacji, byście mogli zobaczyć cztery pocztówki, które właśnie wtedy stworzyłam. Trochę mi wstyd, że dopiero teraz to robię, ale jak to mówią, lepiej późno niż wcale.To był projekt, który wędrował razem ze mną w miejsca, które akurat miałam okazję odwiedzać tamtego lata. Te …
Mini Balerina
Dawno nie szyłam żadnych zabawek – szkoda – bo one w zaskakujący sposób potrafią żyć własnym życiem i mają swoje małe marzenia 😉
Ta myszka jest dowodem na to, że nie trzeba mieć super figury i nawet przy wzroście 33 cm można spełniać własne marzenia – WYSTARCZY TYLKO CHCIEĆ.
Przedstawiam Mini Balerinę 🙂
PS: Jestem w trakcie kończenia UFO-ków – to mój ambitny plan do końca roku. Myślę jednak, że oprócz tego powstanie jeszcze parę spontanicznych projektów – bo głowa jak zawsze jest ich pełna.
Pozdrawiam i Dziękuję za odwiedzanie mojej strony
Karolina
English: I haven’t sewed any toys lately – shame – because in a surprising way they can live their own lives and have their own little dreams;)
This mouse is proof that you don’t need to have a super figure and even with the growth of 33 cm you can fulfill your own dreams – IF YOU ONLY WANT TO.
I present Mini ballerina 🙂
PS: I am finishing my UFOs – this is my ambitious plan by the end of the year. However, I think I will make a few spontaneous projects – because my head is full of ideas, as always.
Greetings and Thank you all for visiting my page
Karolina
15 komentarzy do “Mini Balerina”
Miłka
Jaka szczuplutka ta myszka 🙂 faktycznie prawdziwa primabalerina 🙂
taaak, szycie zabawek pozwala oderwać się od „obowiązkowej” pracy, która kiedy jest pasją też jest przyjemnością, ale jest też obowiązkiem, a zabawki … przenoszą nas w inny, bajkowy świat 🙂
Magdalena
Urocza z niej dama 🙂
Carolina Creates
Karolina…
Magia!!! W ten ponury, chłodny dzień właśnie wrzuciłaś garść czarów! Mysz jest świetna i pozuje do zdjęć jak rasowa aktorka.Bomba. Wiesz jaki błogi uśmiech mam teraz na twarzy?? Dawno nie widziałam/czytałam tak uroczej blogowej historyjki. A tak technicznie – to przy okazji odkryłam, że wszyte uszy na gotowej głowie zachowują się jak w moich myszach i kotach 🙂
Dzięki za ten post.Bajkowy.Moje wewnętrzne dziecko dostało coś dziś dla siebie :)))))
Iwona
Cudownie! Zdjęcia są fantastyczne!!! Super Myszka Balerinka 🙂
katya
Ajajaj 😀 Mysza słodka i bardzo udana. W tej spódniczce nprmalnie miodzio! U mnie szycie jakichkolwiek zabawek idzie na maxa opornie, choć jak trzeba to trzeba…
Lilka
Karolinko, myszka piękna i jaka mądra. „Ta myszka jest dowodem na to, że nie trzeba mieć super figury i nawet przy wzroście 33 cm można spełniać własne marzenia – WYSTARCZY TYLKO CHCIEĆ.” Piękne. Ciekawa jestem, kto pomógł maleństwu zdobyć taką słodką maszynę do szycia?
noaga
Świetne zdjęcia i historia a ta mysia maszyna to cudo po prostu!
Gosia @ Quilts My Way
Czadowa!!! Ale się uśmiałam 🙂
tusen
To cała myszowa historia – świetna! Piękna myszka i piękne zdjęcia, to pierwsze chyba najbardziej mi się podoba dzięki myszowej minie/pozie.
Anneczka
Co za piękny klimat jest na twoim blogu, masz rację, że czasami wychodzi spod naszych rąk coś co nabiera życia i charakteru. Myszka jest bardzo zgrabna i sympatyczna.
Ewa
Uwielbiam oglądać szyte zabawki, zawsze podziwiam misterna pracę osób które je wykonują.Sama tez jeden jedyny raz spróbowałam i pewnie tego już nie powtórzę…zdecydowanie wolę pozycje widza .Ty uszyłam myszkę a ja kota więc doskonale się uzupełniłyśmy.Twoja piękna i jak wystrojona 🙂
ZielonaNiteczka
Angielina baletnica boska 🙂 moim córką też się podoba
Katarzyna
Cóż za wzruszająca historia z przesłaniem! :))))) Wystarczy mocno chcieć i być zdeterminowanym… Chyba zapiszę sobie ten post do ulubionych i w chwilach niemocy będę do niego spozierać :))))))
betyipiernaty
Oglądająca balet to moje ulubione zdjęcie!! Przypomina mi ilustrację z „Olivii” świnki z bajki dla dzieci. Też chciała być baletnicą 🙂
craftKASIA
Śliczna i jaką ma fajną sesję zdjęciową 🙂
Podobne posty
Październikowy needlebook
October needlebook Założeniem październikowego SEW ALONG na SZCZECIN SZYJE było uszycie igielnika, zwanego również needlebookiem. Zadanie wykonałam w ostatniej chwili, ale co tam, ważne, że się udało. Mój igielnik postanowiłam trochę rozbudować, ponieważ przymierzam się powoli do haftowania. Będę miała zajęcie gdy spadnie śnieg i prądu zabraknie.
Sashiko po mojemu
Sashiko my way Sashiko to japońska forma dekoracyjnego szwu wzmacniającego, tak chyba można opisać to w największym skrócie. Kilka przykładów możecie zobaczyć TU – ostatnio bardzo lubię wszystko co robione ręcznie 😉 Wrócę jednak do tego co chciałam wam pokazać.
Apetyt na filc
Apetyt na filc Nie dawno były moje urodziny i chcąc wykorzystać część moich urodzinowych prezentów, postanowiłam zrobić (dla odmiany) coś z filcu. Jeżeli nie wiecie o jakie prezenty mi chodzi to wystarczy zerknąć na zdjęcie poniżej.
Pocztówki z zeszłego lata / Postcards from last summer
Dzisiaj zabieram Was w podróż w czasie. Cofniemy się do zeszłorocznych letnich wakacji, byście mogli zobaczyć cztery pocztówki, które właśnie wtedy stworzyłam. Trochę mi wstyd, że dopiero teraz to robię, ale jak to mówią, lepiej późno niż wcale.To był projekt, który wędrował razem ze mną w miejsca, które akurat miałam okazję odwiedzać tamtego lata. Te …