Dziś wyjątkowo mało patchworkowo. Sukienka…hmmm 🙂 Uparłam się, że uszyję sobie sukienkę na wesele. To jest pierwszy ciuch jaki uszyłam i muszę stwierdzić, że szycie ubrań zdecydowanie mnie nie kręci. Do wesela został tydzień gdy zabrałam się za robienie wykroju (bo po co korzystać z gotowego) – lubię sobie utrudniać. Wykrój zrobiłam sama i nie mam pojęcia do dziś jak mi się to udało. Przymiarek wykroju na mnie było chyba sto. Moim głównym założeniem była spódnica z koła, biały kolor, aplikacje motylków z batiku i dodatkowo doszła jeszcze spódnica z tiulu pod spód. Sukienkę uszyłam z białej bawełny, dlatego na ostatnim zdjęciu jest ona trochę pognieciona, ponieważ co jakiś czas musiałam kołysać zmęczonego syna na rękach 😉
Strasznie wiało tego dnia i dlatego sukienka tak się do mnie przyklejała 😉 Trudno, modelka ze mnie żadna, więc o kolejnym robieniu zdjęć nie było mowy 😉
PS: Na Facebookujuż zapowiadałam, że przygotowuję wspólne wakacyjne szycie mini quiltów, na które już dziś wszystkich serdecznie zapraszam. Do uszycia będą cztery bloki paper piecing, z których trzeba będzie uszyć mini quilt. Wszystkie bloki pp będą do pobrania u mnie na blogu. Zaczynamy już w przyszłym tygodniu. Zabawa zakończy się we wrześniu konkursem na najładniejszy mini quilt, w którym do wygrania będą bony do sklepu B-craft oraz tkaniny 🙂
Z góry dziękuję za odwiedziny i komentarze 🙂
Pozdrawiam
Karolina
Karolinko – sukienka piękna, aż trudno uwierzyć, że to pierwszy ciuch uszyty przez Ciebie. Bardzo dokładnie wykończona a pomysł z aplikacjami bardzo trafiony. Mam tylko wrażenie, że jest za krótka jeśli chodzi o długość stanu, myślę że gdybyś talię dała jakieś 2cm niżej to poprawiłoby proporcje. A może to tylko kwestia ujęcia – tak czy siak bardzo mi się w niej podobasz 🙂
Pierwszy ciuch i jeszcze z własnoręcznym wykrojem 0_o Szczerze podziwiam !
Sukienka nie w moim stylu za to aplikacje jak najbardziej. I sposób aplikowania i motyw.Piękne są.
Ja w białej rozkloszowanej sukience wyglądałabym jak beza :)))) ale Ty masz do takiego kroju odpowiednie predyspozycje…. Długi i Zgrabny Chudzielcu!!! :))))))
Nie dość że sukienka, to jeszcze wg kroju własnego autorstwa i to uszyta na tydzień przed imprezą?! nerwy masz kobieto ze stali! :)))) i jak zawsze głowę pełną pomysłów. Z niecierpliwością czekam czym nas następnym razem zaskoczysz 🙂
Pozdrawiam ciepło!!
fajna ta sukienka……. a ja szukam sposobu aby dobrze wypikować mój pierwszy patchwork , boję się , że wszystko tzn warstwy .. zacznie się przestawiać w czasie pikowania .
Ja na początku przed pikowaniem zszywałam wszystkie warstwy ręcznie, to bardzo ułatwiało pikowanie, niestety zajmowało dużo czasu i trzeba było wypruwać później te wszystkie nitki. Teraz spinam wszystkie warstwy wygiętymi agrafkami… choć muszę powiedzieć, że przy moim wcześniejszym sposobie było łatwiej.
Oststnio zabrałam się do pikowania mojego pierwszego małego patchworka …spięłam szpilkami i agrafkami… pikowałam ściegiem ozdobnym „falą” po rowkach i brzegi- więcej nie miałam odwagi. Po dłazyszm czasie powiedzmy , żeczywiście w kilku skończyłam, ale oczywiście w kilku miejscach spodni materiał podwinął się pod ścieg……i co ja mam na to pierzyńswto zaradzić…zaczynam myśleć , że moje umiejętności są do kitu…
Nie zawsze wszystko wychodzi do końca tak, jak byśmy tego chcieli – najważniejsze jest jednak to by się nie zniechęcać i próbować i próbować dalej 😉 Mi również czasem coś nie wychodzi, jednak nie zniechęcam się tym i traktuję to jak kolejną lekcję 🙂
Wygląda bardzo elegancko a jednocześnie, przepraszam, za wyrażenie – dziecinnie 🙂 przypomina strój bajkowej wróżki ubranej na bajkach dla dzieci w strój baletnicy. Dodatkowo ten malunek – samodzielnie domalowany? Widać duży talent jeżeli naprawdę były to pierwsze prace krawieckie?
Batikowe motylki mnie urzekły 🙂 Są piękne 🙂 A co do sukienki – okazało się, że Twoja pasja do szycia to nie tylko pasja tylko wielki talent. Sama stworzyłaś wykrój, który potem przełożył się na piękną sukienkę 🙂 to niesamowite 🙂 Wielki 'szacun’ 🙂
Rogata poducha Już dawno chciałam zrobić siedzisko dla moich chłopców. Brałam pod uwagę zrobienie beanbag’a, ale zdecydowałam się na uszycie rogatej poduchy.
Ostatnio rzadko coś publikuję na blogu. Niestety tak wyszło, że coraz częściej muszę zajmować się kilkoma rzeczami jednocześnie… cóż pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Mam cichą nadzieję, że w wakacje w końcu uda mi się trochę odsapnąć i odpocząć – niestety to dopiero za kilka miesięcy. A do tej pory czeka mnie szycie… dużo …
Something heavy Dlaczego ciężkiego, bo chciałam wam pokazać coś co uszyłam jeszcze w zeszłym roku, coś co lekkie nie było. Mowa o kołderce obciążeniowej. Zostałam poproszona o uszycie takiej kołderki przez mamę Stasia. Dla tych, którzy mogą nie wiedzieć czym jest taka kołderka, wyjaśniam, że w przypadku wielu dzieci (zwłaszcza tych nadmiernie reaktywnych) sprawdza się dociążenie ciała …
The new place Trwało to kilka miesięcy, ale udało się znaleźć lokal, w którym mogłam zrobić pracownię i sklep. Po paru miesiącach odnawiania i urządzania wreszcie miałam gdzie przenieść się ze swoimi rzeczami do szycia. Jestem już po kilku dniach szycia w nowej pracowni i muszę powiedzieć, że jest… inaczej. W domu mogłam chodzić w …
Moja pierwsza sukienka
My first dress
Dziś wyjątkowo mało patchworkowo. Sukienka…hmmm 🙂 Uparłam się, że uszyję sobie sukienkę na wesele. To jest pierwszy ciuch jaki uszyłam i muszę stwierdzić, że szycie ubrań zdecydowanie mnie nie kręci. Do wesela został tydzień gdy zabrałam się za robienie wykroju (bo po co korzystać z gotowego) – lubię sobie utrudniać. Wykrój zrobiłam sama i nie mam pojęcia do dziś jak mi się to udało. Przymiarek wykroju na mnie było chyba sto. Moim głównym założeniem była spódnica z koła, biały kolor, aplikacje motylków z batiku i dodatkowo doszła jeszcze spódnica z tiulu pod spód. Sukienkę uszyłam z białej bawełny, dlatego na ostatnim zdjęciu jest ona trochę pognieciona, ponieważ co jakiś czas musiałam kołysać zmęczonego syna na rękach 😉
Strasznie wiało tego dnia i dlatego sukienka tak się do mnie przyklejała 😉 Trudno, modelka ze mnie żadna, więc o kolejnym robieniu zdjęć nie było mowy 😉
PS: Na Facebooku już zapowiadałam, że przygotowuję wspólne wakacyjne szycie mini quiltów, na które już dziś wszystkich serdecznie zapraszam. Do uszycia będą cztery bloki paper piecing, z których trzeba będzie uszyć mini quilt. Wszystkie bloki pp będą do pobrania u mnie na blogu. Zaczynamy już w przyszłym tygodniu. Zabawa zakończy się we wrześniu konkursem na najładniejszy mini quilt, w którym do wygrania będą bony do sklepu B-craft oraz tkaniny 🙂
Z góry dziękuję za odwiedziny i komentarze 🙂
Pozdrawiam
Karolina
30 komentarzy do “Moja pierwsza sukienka”
Te Brum
Śliczna sukienka. Taka lekka i zwiewna, jak motylek 😛 Pierwsze koty za płoty, a przy następnym szyciu pójdzie Tobie jak z płatka 😉
Karolina Bąkowska
Dzięki 🙂 Jakoś nie bardzo mam ochotę na szycie kolejnych ubrań… to chyba nie do końca dla mnie 😉
kobieta szyje
Karolinko – sukienka piękna, aż trudno uwierzyć, że to pierwszy ciuch uszyty przez Ciebie. Bardzo dokładnie wykończona a pomysł z aplikacjami bardzo trafiony. Mam tylko wrażenie, że jest za krótka jeśli chodzi o długość stanu, myślę że gdybyś talię dała jakieś 2cm niżej to poprawiłoby proporcje. A może to tylko kwestia ujęcia – tak czy siak bardzo mi się w niej podobasz 🙂
Karolina Bąkowska
Dziękuje bardzo 🙂 Stan jest rzeczywiście troszkę wyżej, było to jednak zamierzone od początku.
Karolina
Pierwszy ciuch i jeszcze z własnoręcznym wykrojem 0_o Szczerze podziwiam !
Sukienka nie w moim stylu za to aplikacje jak najbardziej. I sposób aplikowania i motyw.Piękne są.
Karolina Bąkowska
Dziękuję bardzo 🙂 Aplikacja musiała być, inaczej byłoby nudno 😉
Zashevka
Piękna sukieneczka, a kolorowe motylki cudnie się na niej prezentują 😀 Gratulacje! 🙂
Karolina Bąkowska
Dziękuję 🙂
Magdalena
Rewelacyjna jest ta sukienka!
Mnie też nie kręci szycie ciuchów dla siebie i w ogóle dla ludzi 🙂
Buziaki :-*
Karolina Bąkowska
Ja chyba też wolę patchwork niż ubrania 😉
Basia
Super kiecka!
Karolina Bąkowska
Dzięki 🙂
ekoubranka
Pierwsze koty za płoty:) Sukienka prześliczna i motylki:) Ujęły mnie:)))
Karolina Bąkowska
Dziękuję bardzo 🙂
BeeInQuiltsLand
Ja w białej rozkloszowanej sukience wyglądałabym jak beza :)))) ale Ty masz do takiego kroju odpowiednie predyspozycje…. Długi i Zgrabny Chudzielcu!!! :))))))
Nie dość że sukienka, to jeszcze wg kroju własnego autorstwa i to uszyta na tydzień przed imprezą?! nerwy masz kobieto ze stali! :)))) i jak zawsze głowę pełną pomysłów. Z niecierpliwością czekam czym nas następnym razem zaskoczysz 🙂
Pozdrawiam ciepło!!
Karolina Bąkowska
Na szczęście więcej podobnych imprez nie mam w tym roku 😉 I muszę powiedzieć, że zdeeeecydownie wolę patchwork od szycia ciuchów 🙂 Pozdrawiam
jakatya
Wyglądasz jakbyś uciekła z jakiejś bajki. Właśnie taka jest ta sukienka, bajkowa. Powinnaś jeszcze mieć w ręku różdżkę i rozsypywać iskierki :))
Karolina Bąkowska
Pomyślałam dokładnie to samo, gdy zobaczyłam to trzecie zdjęcie od końca – dosłownie „Alicja w Krainie Czarów” 😉
asia
fajna ta sukienka……. a ja szukam sposobu aby dobrze wypikować mój pierwszy patchwork , boję się , że wszystko tzn warstwy .. zacznie się przestawiać w czasie pikowania .
Karolina Bąkowska
Ja na początku przed pikowaniem zszywałam wszystkie warstwy ręcznie, to bardzo ułatwiało pikowanie, niestety zajmowało dużo czasu i trzeba było wypruwać później te wszystkie nitki. Teraz spinam wszystkie warstwy wygiętymi agrafkami… choć muszę powiedzieć, że przy moim wcześniejszym sposobie było łatwiej.
asia
Oststnio zabrałam się do pikowania mojego pierwszego małego patchworka …spięłam szpilkami i agrafkami… pikowałam ściegiem ozdobnym „falą” po rowkach i brzegi- więcej nie miałam odwagi. Po dłazyszm czasie powiedzmy , żeczywiście w kilku skończyłam, ale oczywiście w kilku miejscach spodni materiał podwinął się pod ścieg……i co ja mam na to pierzyńswto zaradzić…zaczynam myśleć , że moje umiejętności są do kitu…
Karolina Bąkowska
Nie zawsze wszystko wychodzi do końca tak, jak byśmy tego chcieli – najważniejsze jest jednak to by się nie zniechęcać i próbować i próbować dalej 😉 Mi również czasem coś nie wychodzi, jednak nie zniechęcam się tym i traktuję to jak kolejną lekcję 🙂
Asia Krzak
przeurocza.
Karolina Bąkowska
Dzięki Asiu 🙂
SewQuester
Sukienka wyszła fajna i bardzo letnia. Ze mnie też modelka żadna więc łączę się z Tobą w bólu 🙂
Karolina Bąkowska
Dzięki 😉
Modny M
Wygląda bardzo elegancko a jednocześnie, przepraszam, za wyrażenie – dziecinnie 🙂 przypomina strój bajkowej wróżki ubranej na bajkach dla dzieci w strój baletnicy. Dodatkowo ten malunek – samodzielnie domalowany? Widać duży talent jeżeli naprawdę były to pierwsze prace krawieckie?
Karolina Bąkowska
Dziękuję 🙂 Co do malunku, to aplikacja z batiku 😉
Kasia
Śliczna! Piękna! Urocza!
turpis
Batikowe motylki mnie urzekły 🙂 Są piękne 🙂 A co do sukienki – okazało się, że Twoja pasja do szycia to nie tylko pasja tylko wielki talent. Sama stworzyłaś wykrój, który potem przełożył się na piękną sukienkę 🙂 to niesamowite 🙂 Wielki 'szacun’ 🙂
Podobne posty
Horned pillow
Rogata poducha Już dawno chciałam zrobić siedzisko dla moich chłopców. Brałam pod uwagę zrobienie beanbag’a, ale zdecydowałam się na uszycie rogatej poduchy.
Hexo Hobby
Ostatnio rzadko coś publikuję na blogu. Niestety tak wyszło, że coraz częściej muszę zajmować się kilkoma rzeczami jednocześnie… cóż pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Mam cichą nadzieję, że w wakacje w końcu uda mi się trochę odsapnąć i odpocząć – niestety to dopiero za kilka miesięcy. A do tej pory czeka mnie szycie… dużo …
Coś ciężkiego
Something heavy Dlaczego ciężkiego, bo chciałam wam pokazać coś co uszyłam jeszcze w zeszłym roku, coś co lekkie nie było. Mowa o kołderce obciążeniowej. Zostałam poproszona o uszycie takiej kołderki przez mamę Stasia. Dla tych, którzy mogą nie wiedzieć czym jest taka kołderka, wyjaśniam, że w przypadku wielu dzieci (zwłaszcza tych nadmiernie reaktywnych) sprawdza się dociążenie ciała …
W nowym miejscu
The new place Trwało to kilka miesięcy, ale udało się znaleźć lokal, w którym mogłam zrobić pracownię i sklep. Po paru miesiącach odnawiania i urządzania wreszcie miałam gdzie przenieść się ze swoimi rzeczami do szycia. Jestem już po kilku dniach szycia w nowej pracowni i muszę powiedzieć, że jest… inaczej. W domu mogłam chodzić w …